Kto nie uwielbia pięknych, dobrze wykonanych, pachnących świeżością torebek?
W muzeum torb i torebek w Amsterdamie można się zakochać, albo zanudzić na śmierć. W zależności od typu osobowości. To miejsce szczególnie polecałabym dla kolekcjonerów i zainteresowanych modą, bo dla zwykłego śmiertelnika może być mało interesujące.
Osobiście na początku nie byłam oszołomiona, ale kilka rzeczy mnie pozytywnie zaskoczyło. Na przykład kolekcja najbardziej odjazdowych torebek, które w życiu widziałam. W najbardziej dziwacznych wzorach i kształtach. Ale też historia wytwarzania toreb, to jak przemysł galanteryjny rozwijał się na przestrzeni wieków były całkiem dobrze i ciekawie opowiedziane.
Podsumowując, jak dla mnie nic szczególnie specjalnego, ale z Museumkaart można było oczy nacieszyć.
 |
Saszetki na korespondencję. Wysyłanie listów miało kiedyś swój smak. |
 |
Torebka na listy z portretem ukochanej |
 |
Boooskaaa! |
 |
Eksperymenty ze skórą zwierzęcą. |
 |
Kiedyś podróżowało się z klasą. |
Kolekcja najdziwniejszych torebek jakie kiedykolwiek widziałam. Ale gdyby ktoś przypadkiem kupił mi książkę-torebkę, nie obraziłabym się.
 |
Drewniane torby szkolne. A mówią, że teraz dzieci mają problem z noszeniem ciężkich tornistrów XD! |
 |
Cudo, nie torebka. Chyba taką małą saszetkę chciałaby mieć każda kobieta w swojej szafie. |
 |
Chanel zawsze wie, co robi. Klasa! |
 |
Wiem, że to Dolce & Gabbana, ale te kwiatki są kiczowate... |
 |
Torebka z kolekcji Madonny. |
 |
Historia mody męskiej opowiedziana przez galanterię. |
 |
Heineken dla Pana? |
 |
Nawet w łazience znajdzie się miejsce na torebkę z kolekcji ;) :D |
Komentarze
Prześlij komentarz