18 maja

Było już trochę o Aleksandrze. No to będzie trochę więcej.

Chociaż w Polsce przywiązuje się dużą wagę do obchodzenia imienin, bo umówmy się, każda okazja jest dobra, żeby wypić i zjeść tort, to ja zaczęłam je obchodzić dopiero kilka lat temu. Gdy przez większość mojego życia byłam Olą, nawet nie wiedziałam, że mogę mieć jakiekolwiek imieniny. Ale później, gdy uświadomiłam sobie, że tak właściwie to lubię moje pełne imię, sprawdziłam w kalendarzu kiedy obchodzone jest Aleksandry. I tu pojawi się anegdota głupiej blondynki, którą poniekąd jestem. W kalendarzach zazwyczaj zapisane są imieniny w Dopełniaczu. Czternastoletnia Ja, chyba nie zdawała sobie z tego sprawy. Więc znalazłam 18 maja. Aleksandra. No moje imię, czyż nie? Tylko że to nie Mianownik, a Dopełniacz, więc odtąd obchodzę imieniny Aleksandra, nie Aleksandry, ale kto by się tym przejmował. Imieniny to imieniny. I tak jestem jedną z nielicznych osób, które o tym pamiętają.

W zasadzie tylko jedna osoba od tamtego czasu nie zapomniała. Nie wiem jak Ona to robi, że pamięta, ale jestem jej niezmiernie wdzięczna. No i odkąd babcia ma swój kalendarz ze wszystkimi świętami wnuków, to też zawsze składa mi życzenia. Pamiętam jak jakieś trzy lata temu przez cały dzień chodziłam przygaszona, bo nikt nie pamiętał. I aż do wieczora nie puściłam pary, nikomu nie przypominałam i do nikogo nie miałam wyrzutów. I pod koniec dnia dostałam krótkiego smsa z życzeniami. I nagle, wszystko wróciło na swoje miejsce. Bo jeśli jest choć jedna osoba, i to jaka osoba!, która pamięta, to znaczy, że się liczysz, że będziesz zapamiętany, że będzie cię brakować, gdy już cię tu nie będzie. 

Wydaje mi się, że nawet nie same życzenia są ważne, wiecie? Ważne jest to, że ktoś o was myśli. To, że wy macie świadomość, iż jest jeszcze ktoś na świecie, kto choć raz o was pomyśli. I to największy prezent jaki możecie dostać. Bo wypełnia wasze serce ciepłem i radością. 

"Życzenia to tylko słowa. Ważniejsze są intencje, a poza tym składanie życzeń zawsze jest związane z głupim skrępowaniem. Zawsze mówimy to samo, a po cichu i tak życzymy komuś czegoś dobrego, czegoś głębszego".