Podwodny tunel i kolejny most - Antwerpia cz. 3

Jak już wam opowiadałam, Brabo wrzucił dłoń olbrzyma do rzeki Scheldt (polska nazwa: Skalda). Dzisiaj będzie poniekąd o tej właśnie rzece. Skalda oddziela stare miasto Antwerpii od tej nowszej części. Kiedyś tam, dawno dawno temu, gdy miasto się rozrastało, mieszkańcy stwierdzili, że wypadałoby wybudować kamienny most łączący jeden brzeg Skaldy z drugim. No i rzeczywiście, zaczęli budowę... Tylko, że nigdy jej nie skończyli i nikt nie wie dlaczego.
Początek mostu 
Antwerpia do tej pory nie ma mostu, który łączyłby stare miasto z nową częścią. Samochody muszą nadrabiać całe siedem kilometrów, bo tyle zajmuje dojechanie do najbliższego mostu.
Tak więc w Antwerpii jest "most, który nigdy nie był mostem, bo nie został wybudowany" (tłumaczenie Belgijskiego przewodnika). Most, który nigdy nie był mostem zostaje więc tylko turystyczną atrakcją. I stamtąd też wychodzą najlepsze pamiątkowe zdjęcia.
Ale nie to jest w tym najdziwniejsze.
Największym nonsensem i paradoksem jest to, że Belgowie nie wybudowali mostu, ale... podwodny tunel. Tak jest. Sint-Annatunnel pod rzeką Skaldą. Co prawda, jest użytkowany tylko przez pieszych i rowerzystów, ale jednak... Czy wybudowanie mostu nie byłoby o wiele prostsze? Tak czy siak, tunel jest otwarty od 1933 roku i ma ponad pół kilometra. I muszę przyznać, jest trochę straszny. Sceneria jak z horroru klasy C.
Oczywiście w Antwerpii nie zabrakło też tunelu dla ruchu samochodowego (Waaslandtunnel). Ale ja się pytam jeszcze raz... czy budowa mostu nie jest: A. tańsza, B. bezpieczniejsza, C. szybsza, D. PROSTSZA? Jak to czytasz Alicja, napisz w komentarzu co o tym myślisz ;).


Skalda
Zamek Het Steen koło "mostu"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rowery i ruch drogowy w Holandii

The green bench - śladami The Fault in Our Stars