#Zakątki Amsterdamu 3: Rembrandthuis

Muzeum Rembrandta mieści się w kamienicy, w której malarz mieszkał przez 19 lat, a później w 1658 roku, gdy zbankrutował musiał nie tylko sprzedać dom, ale wszystkie obrazy, które się w nim znajdowały i całe jego wyposażenie. Wygląd kamienicy mówi sam za siebie, Rembrandt musiał być dość bogaty, żeby móc sobie pozwolić na jej zakup. Co wydaje się niespotykane i dziwne, zważywszy na to, że większość wybitnych malarzy zazwyczaj nie jest doceniana za swego życia. Jednakże, jak widać, sielanka holenderskiego artysty nie trwała długo. Najpierw zmarła jego żona, później syn, no i zbankrutował. Dlaczego historia każdego wielkiego artysty musi być tragiczna albo smutna?
Head of Christus - Rembrandt van Rijn
O samym muzeum mogłabym powiedzieć, że nie było szału. Dolnej części ciała nie urywa, ale było warto pójść i zobaczyć. Idąc do muzeum poświęconemu życiu Rembrandta, można by było spodziewać się wielu jego obrazów. Ale w rzeczywistości, muzeum poświęcone jest raczej jego życiu niż jego twórczości. Na palcach jednej ręki można policzyć obrazy jego autorstwa, które tam zobaczymy. Jest za to wiele obrazów jego uczniów. Jeśli chce się zobaczyć najwybitniejsze, najbardziej znane obrazy Rembrandta, trzeba by było iść do Rijks Museum. Właściwie, to właśnie Rijsk powinno być pierwszym przystankiem każdego turysty, który zawita w Amsterdamie. 
Rembrandhuis ma za to swoje inne mocne strony. W cenę biletu wliczony jest "personal guide", co ma swoje zalety, ale niestety wybór języków jest jak zwykle dość ograniczony. Muzeum zapewnia też ciekawe "warsztaty artystyczne", tak zwane workshopy. Pierwszym workshopem jest pokaz tworzenia grafik (miedziorytów, suchorytów i akwaforty), a drugi warsztat poświęcony jest tworzeniu farb od podstaw. Oba pokazy, dla kompletnych laików, ale też osób zainteresowanych i zajmujących się sztuką, dość interesujące. Trzeba przyznać, że dodają nieco życia i świeżości w zwykłe zwiedzanie. 

Fun fact! Rembrandt był zafascynowany technikami graficznymi. O czym nie miałam zielonego pojęcia. Stworzył około 350 grafik i bawił się łączeniem różnych technik na jednej pracy. I osobiście, widząc reprodukcje jego grafik, bardziej szanuję go za właśnie tą część jego twórczości, niż za jakikolwiek obraz. Chociaż, wszystko, co stworzył wzbudza odrobinę podziwu.
Jak zwykle ta sama ekipa.
Polski akcent! Kiedyś rzeczywiście byliśmy potęgą.
Rembrandt używał tylko 12 barwników do tworzenia swoich farb.
Jeśli miałabym tam mieszkać, to kuchnia była by moim ulubionym pomieszczeniem.
Rembrandt miał stosy antyków, wypchanych zwierząt, rekwizytów, które pomagały mu rysować. Posiadał też dużą kolekcję oryginalnych rysunków Michała Anioła, obrazy Giorgione'a i Rafaella Santi. 
Obrazy Glena Browna, współczesnego brytyjskiego artysty, inspirowane twórczością Rembrandta.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rowery i ruch drogowy w Holandii

The green bench - śladami The Fault in Our Stars

Podwodny tunel i kolejny most - Antwerpia cz. 3