#Rijks Museum 3: XXVII wiek
Pomalutku, pomalutku odkrywam cały asortyment Rijks Muzeum. Zazwyczaj chodzę tam w każdą niedzielę, zaraz po mszy i zostaję albo do zamknięcia (5 po południu), albo tak długo jak na to pozwala mi mój pusty żołądek. Ostatnio udało mi się przejść przez całe skrzydło na drugim piętrze, gdzie znajduje się między innymi sztuka użytkowa związana z pijackimi grami holenderskimi, sztuka z okresu kolonializmu i trochę obrazów z młodości Rembrandta.
No to tyle gadania, a resztę możecie zobaczyć co widziałam i co przykuło moją uwagę. Enjoy!
Puchary z nóżką w wymyślnych kształtach (wiatraki, iglice, globusy i inne) były bardzo popularne w Holandii w XXVII wieku. Cała zabawa polegała na tym, by postawić kielich tak, aby nic się z niego nie wylało. I szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia jak się to im udawało. Pod jednym względem jesteśmy bardzo podobni do tego narodu, jak już pijemy to pijemy dużo, a każda okazja jest dobra by pić i świętować.
Autoportret Rembrandta. |
Bardzo lubię ten obraz Bollongiera, bo jest tak bardzo "holenderski". I te tulipany... |
P. J. Saenredam - ten obraz utkwił mi głęboko w pamięci przez książkę do historii, choć nawet za bardzo mi się nie podoba... |
O. Biorgianni - Christ among the Doctors |
Po lewej: Mary Stuart i William II Książę Orange (monarcha Holandii) w strojach ślubnych. Ona miała zaledwie dziewięć lat, on czternaście. Kiedyś "czasy były inne". Kolejny obraz przedstawia już dorosłą Mary z pomarańczą w dłoni jako symbolem Holandii i choć ubrana jest w białą suknię, to już w wieku dziewiętnastu bodajże lat była już wdową. A szkoda... Tak na tym obrazie ładnie ze sobą wyglądają...
Portrety spod pędzla Rembrandta. Te oczy tego gościa po lewej... i ta koronka tej babki po prawej... cudo! Poniżej replika grafiki Rembrandta wykonana przez któregoś z jego uczniów.
A to jest solniczka... Trochę taka wypasiona, nie? Over the top!
Komentarze
Prześlij komentarz