Interes życia!


Tytułem krótkiego wstępu, bo może nie wszyscy wiedzą, bo może nikt, kto to czyta, nigdy nie słyszał o Albercie Heijnie. Albert Heijn jest siecią supermarketów w Holandii. Najbardziej znana i szanowana przez Holendrów marka. AH jest jak nasza polska Biedronka. Ma swoje sklepy na każdym rogu, w każdym mieście i przyciąga niezliczoną masę konsumentów. I tak jak Biedronka, ma bardzo charakterystyczne logo. W zasadzie, to dla mnie dwie połączone litery na niebieskim tle, wyglądają bardziej jak OH niż AH, ale może się nie znam. I tutaj podobieństwa do Biedronki się kończą, bo A. Heijn jest drogi jak upadła Alma i B. tak jak Alma ekskluzywna.

Albert Heijn oferuje na prawdę dobrej jakości, pierwszej świeżości produkty, ale z tej przyczyny wszystko jest droższe niż w, takim na przykład, Lidlu. I na początku, gdy tu przyjechałam, unikałam tego marketu jak ognia. Powód był prosty. Alber Heijn nie akceptuje kart Visa, bo są to karty kredytowe, a ja właśnie taką posiadam. I chociażbym lubiła ten sklep, po prostu do niego nie chodziłam, bo nie chciałam wydawać gotówki. No i jest jeszcze kwestia cen, które porównywalnie do Lidla są wyższe.
I tutaj pojawia się ALE. Nie można zaprzeczyć, że ten supermarket ma dobre produkty i bardzo dobrą jakość. I jest najbliższym marketem, do jakiego mogę dojechać. Podczas introduction weeka dostaliśmy nawet kartę stałego klienta, więc trudno było się oprzeć chodzeniu właśnie tam.
W Holandii staram się oszczędzać. Bo to euro. Bo to wszystko drogie. Bo staram się nie przesadzać i nie zbankrutować. Bo jak ja zbankrutuję, to i moi rodzice zbankrutują. Ale kto mnie zna, ten, wie, że czerwone metki i procenty przyciągają mnie jak gówno muchę. Nie mogę przejść bezobojętnie koło żadnej promocji. A karta AH jest magiczną kartą. Jeśli produkt otagowany jest czerwoną metką z napisem "BONUS", to zazwyczaj jest to prawdziwy bonus dla twojego portfela. Czy czegoś potrzebujesz, czy też nie. Ale to już inna kwestia.
I tak oto dzięki karcie i bonusom, czasami zaoszczędzam do 5 euro :D!
Moje wczorajsze zakupy:
Wszystkie soki AH 1+1 gratis = 1.16 euro (sok pomarańczowy) - zaoszczędzone 1.16 euro
Taniej się nie da. Sok pomarańczowy za 58 centów?!
400 gram winogron białych + 250 gram truskawek = 2.50 euro (nie jest to tanio, ale porównując normalne ceny, to jest okazja!)
Czekolady Tonys 2 w cenie 4 euro - zaoszczędzone około 1.50 euro.
Ktoś zdecydowanie powinien założyć mi kontrolę finansową, bo choć oszczędzam, to i tak wydaję za dużo!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rowery i ruch drogowy w Holandii

The green bench - śladami The Fault in Our Stars

Podwodny tunel i kolejny most - Antwerpia cz. 3