Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

#Rijks Museum 3: XXVII wiek

Obraz
Pomalutku, pomalutku odkrywam cały asortyment Rijks Muzeum. Zazwyczaj chodzę tam w każdą niedzielę, zaraz po mszy i zostaję albo do zamknięcia (5 po południu), albo tak długo jak na to pozwala mi mój pusty żołądek. Ostatnio udało mi się przejść przez całe skrzydło na drugim piętrze, gdzie znajduje się między innymi sztuka użytkowa związana z pijackimi grami holenderskimi, sztuka z okresu kolonializmu i trochę obrazów z młodości Rembrandta. No to tyle gadania, a resztę możecie zobaczyć co widziałam i co przykuło moją uwagę. Enjoy! Puchary z nóżką w wymyślnych kształtach (wiatraki, iglice, globusy i inne) były bardzo popularne w Holandii w XXVII wieku. Cała zabawa polegała na tym, by postawić kielich tak, aby nic się z niego nie wylało. I szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia jak się to im udawało. Pod jednym względem jesteśmy bardzo podobni do tego narodu, jak już pijemy to pijemy dużo, a każda okazja jest dobra by pić i świętować. Autoportret Rembrandta. Bardzo l...

Łyżeczka

Obraz
Nie wiem skąd się to zabrało. W zasadzie było to tak dawno, że już nie pamiętam. Jednym z pierwszych słów, które nauczyłam Olgę była "łyżeczka". Theelepel. I jakkolwiek to dziwnie i śmiesznie brzmi, "łyżeczka" jest naszym "inside joke". Jedno zwykłe słowo, zupełnie randomowe, a można powiedzieć, że jest metaforą naszej przedziwnej przyjaźni. To jedno słowo, każda z nas będzie zawsze pamiętać. Kilka dni temu prawie poczułam się tu, w Holandii, jak w domu. I nie dlatego, że spędziłam ten dzień z rodziną i przyjaciółmi Olgi. Nie też dlatego, że mogłam porozmawiać z kimś po polsku. Czy też nie dlatego, że w końcu oddaliłam od siebie wszystkie problemy i myśli związane ze szkołą i po prostu się odprężyłam. Przez jedną krótką chwilę czułam się jak u siebie, gdy zamknęłam oczy i udawałam, że jestem nad polskim zimnym Morzem Bałtyckim. Szum morza, świst wiatru i zapach słonej wody morskiej, piasek pod palcami. Kombinacja poczucia spokoju i czystej radości....