South Boquet

Gdy Megan powiedziała mi, że będzie prowadzić wycieczkę po południu, w pięć minut przebrałam się i byłam gotowa do wyjścia. Czego nie wiedziałam, to tego, że wycieczka trwała jakieś 2 godziny, z czego 40 minut zajęło nam wejście na "górę" - a raczej wzgórek, górkę, góreczkę, wzgórze - a 20 minut zejście. Większość czasu pochłonęła jazda vanem do szlaku. Gdybym nie szła z grupą dzieci, prawdopodobnie mogłabym wejść i zejść na South Boquet w 40 minut, i to spokojnych tempem bez pośpiechu.
No ale przecież darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby, więc nie mam co narzekać, bo było przyjemnie - gdyby odjąć nieprzerwaną paplaninę dzieciaków - a widoki nie najgorsze.
Widok na jezioro Champlain.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rowery i ruch drogowy w Holandii

The green bench - śladami The Fault in Our Stars

Podwodny tunel i kolejny most - Antwerpia cz. 3