Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Odwiedziny, czyli jak zakończyłam pobyt w Holandii cz.1

Obraz
Na początek, musicie wiedzieć, że studenci wyjeżdżający na Erasmusa są zawsze wykorzystywani przez swoją rodzinę i przyjaciół, bo kto nie chciałby skorzystać z okazji wyjazdu na kilka dni do jakiegoś europejskiego kraju, gdzie miałby załatwiony nocleg (za darmo!) i świetnego przewodnika - prawie że lokalsa. I tu znów wraca kwestia tego, że nie można mnie wrzucić do jednego worka ze wszystkimi Erasmusami. Jeszcze przed wyjazdem dostałam z milion propozycji, powiadomień, czy też pogróżek - nazwijcie to jak chcecie -, w których dowiadywałam się, że moi przyjaciele i rodzina przyjadą do Amsterdamu, żeby mnie odwiedzić. I przez pierwszy miesiąc rzeczywiście myślałam, że jakoś nasze wspólne plany dojdą do skutku, ale minął marzec i kwiecień, a ja już przestałam czekać i wiedziałam, że w tym roku niestety nikt mnie nie odwiedzi. Chyba było mi trochę przykro, że nikomu nie udało się przyjechać, ale z drugiej strony wiedziałam, że wszyscy mieli dużo na głowie i ich życie nie pozwalało im wyr...

Nowe życie

Obraz
Dzisiaj mniej gadania, a więcej pokazywania.  Co mogę powiedzieć więcej od tego, że 16 lipca był pięknym dniem pełnym dobroci i wzruszeń? Zdjęcia mówią same za siebie, więc ja już nie muszę. UWAGA! Duuuużo zdjęć. Przygotowania, to trochę nerwów, szczypta ekscytacji i wielkie oczekiwanie. No w końcu! Jakześ wyzdajana, to chyboj ku nom do kościoła! W kościele... I nadchodzi chwila, której wszyscy oczekiwali przez pół roku i przy której wszyscy płaczą ze wzruszenia... Małe ciotki klotki ;) "Ale nudne kazanie... chyba zasnę na własnym Chrzcie!" "Kiedy to się skończy? Rosół już nam stygnie, a lody całkiem stopnieją. Możemy iść już, skoro już ją ochrzcili?"  "No, w końcu dzieje się coś ciekawego. Dacie mi tą świeczkę?" "Ostrzegałam, że zasnę..." Niestety więcej ich mama nie miała. Rodzin...